Dlaczego pracodawcy tak chętnie zatrudniają osoby zza wschodniej granicy?
Pomimo bezrobocia w Polsce w wielu branżach, zwłaszcza specjalistycznych, obserwuje się
niedobór wykwalifikowanych pracowników. Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone, ale
głównie chodzi o to, że Polacy nie są zadowoleni z oferowanych im w kraju zarobków i wolą
emigrować, niż pracować za niską stawkę. Za to do Polski napływa fala cudzoziemców ze
Wschodu, którym nasze niskie stawki pasują i wydają się całkiem w porządku. Tacy
pracownicy są idealni – nie chcą wiele, a przeważnie dużo potrafią i są niezłymi specjalistami
w swojej branży. To jeszcze nie wszystko. Z roku na rok jest coraz łatwiej zbudować załogę
swojej firmy z chętnych obcokrajowców, np. Ukraińców. Głównym problemem zawsze jest
przyznanie tzw. zezwolenia na pracę takich osób. W nadchodzącym roku można będzie bez
zezwolenia zatrudnić cudzoziemca aż na okres dziewięciu miesięcy. W ten sposób do
polskich firm będą mogli trafić np. Ukraińcy, Rosjanie, Białorusini.
Ułatwień ciąg dalszy
Najłatwiej jest zatrudnić obcokrajowca do tzw. prac sezonowych w sektorze rolniczym.
Będzie jeszcze łatwiej – okres pracy bez zezwolenia, tak jak zostało wspomniane, będzie
wydłużony z sześciu do dziewięciu miesięcy, a rzeczone zezwolenia pracownicy otrzymają
nawet na trzy lata. Polscy pracodawcy nie będą także musieli zgłaszać żadnym organom
podjęcia przez cudzoziemców innych niż zapisane w umowie zajęć, o ile sytuacja nie będzie
trwała dłużej niż miesiąc (30 dni).
Nie mam nic do tego typu zatrudniania. Osoby ze wschodu bywają o wiele bardziej rzetelne, nie traktują pracy „z łaską”. Z drugiej strony nie jest fajne, że następuje taka wymiana pracowników, bo to my jesteśmy takim Wschodem dla Niemiec czy Wielkiej Brytanii.
Więcej ułatwień dla obcokrajowców, a mniej dla Polaków 🙂 Standard.